dziecko ogląda bajki

Moje dziecko ogląda bajki

Bajki – dla jednych rodziców to zło współczesnego świata, dla innych zbawienie, chwila spokoju i oddechu. Tak – przyznaję się, moje dziecko ogląda bajki. Czasem za dużo, czasem w ogóle, czasem głupie, a czasem te edukacyjne. Czasem do obiadu, czasem jak muszę pracować z domu, czasem w restauracji, gdzie nie ma kącika dla dzieci, a czasem po prostu, bo tak.

Staram się nie przesadzać z ilością oglądanych bajek. Mamy też zasadę, że nigdy nie oglądamy ich w łóżku przed spaniem, bo to czas zdecydowanie zarezerwowany na czytanie. Nie mniej jednak bajki są obecne w naszym życiu. Na samym początku, gdy tylko Krzyś zaczął wykazywać chęć obejrzenia czegoś w telewizji, czy na telefonie, podchodziłam do tematu dość swobodnie. Moje spojrzenie jednak zmieniło się diametralnie, kiedy Krzyś nauczył się sam włączać sobie telewizor, czy przełączać bajki na You Tube.

Pierwszy kontakt Krzysia z bajkami, to oczywiście Świnka Peppa, Luluś i Strażak Sam na Mini Mini. Pamiętam, że mniej więcej jak miał 1,5 roku, zaczął skupiać się na tych pięcio czy dziesięcio minutowych pozycjach. Oczywiście ku mojej uciesze, bo to oznaczało np. spokojne wejście do toalety. Ale oczywiście jak każde małe dziecko, mój syn najbardziej był zainteresowany telefonem. Bardzo szybko odkrył wszystkie fajne funkcje, w tym You Tube. Momentalnie nauczył się zmieniać bajki i pomijać reklamy. Ale You Tube okazał się bardzo dużym zagrożeniem.

Nie masz jeszcze naszej aplikacji? Pobierz Akuku Mamo

youtube dziecko

Bajki – zło czy zbawienie dla rodzica?

Reklamy, jakie wyświetlają się pomiędzy bajkami dla najmłodszych są najnormalniej w świecie przerażające. Nieraz widziałam potwory ziejące ogniem, strzelające ludziki, czy bohaterów znanych bajek przerobionych na złe charaktery. Ale nie tylko te przerywniki odwiodły mnie od YT. Poza normalnymi bajkami natknęłam się tam na całe mnóstwo po prostu głupich programów. Szczytem dla mnie są filmiki, na których damskie ręce odpakowują jajka z niespodzianką.

Nie wiem kto to wymyślił, ale fakt jest taki, że dziecko siedzi i jest jak zahipnotyzowane. I wiem, że nie tylko mój syn był oczarowany. Wystarczy jeden raz, by Maluch chciał oglądać tylko to, w kółko. Inne głupoty, to pokazywanie jak się lepi z play doh, jak się bawi domkiem Świnki Peppy, czy wreszcie jak dzieci bawią się na podwórku plastikowymi samochodami. Dla mnie to totalny bezsens, bo uważam, że dziecko samo powinno odkrywać jak się bawić w te wszystkie gry, a nie naśladować czyjąś zabawę, najczęściej dorosłych, udostępnioną na YT. Powiedziałam dość.  

Odinstalowałam YT i przeniosłam się na wersję dla dzieci, czyli YT Kids. Pierwszy duży plus to brak reklam. Kolejny, to fakt, ze każdy film mogę zablokować. I tak zanim mój syn dostał do ręki telefon, to poblokowałam na naszym koncie wszelkiego rodzaju opisane wyżej „głupoty”. Niestety nie na długo zdała się moja staranna selekcja, bo jak to na YT, im więcej bajek się klika, tym co chwile pojawiają się nowe, nie przefiltrowane przeze mnie. I choć znalazłam tu dużo fajnych bajek, jak Maks i Ruby, Tosia i Tymek, czy wszelkiego rodzaju piosenki i filmiki edukacyjne, to jednak ten kanał nie do końca spełnił moje oczekiwania.

Mądroboty i Magiczny Autobus

I tak doszłam do etapu, w którym w naszym życiu pojawił się Netflix 🙂 Można tu stworzyć profil dla dziecka i nie pokazują się wówczas filmy dla dorosłych. Nie ma reklam, głupich filmików o zabawkach, a w zasadzie każda pozycja jest opisana klasyfikacją wiekową. I nie mówię, że nie trzeba kontrolować tego, co ogląda dziecko, ale jest to dużo prostsze. Nie muszę się obawiać, że w środku filmu nagle wyskoczy reklama, czy na play liście pojawi się nie przystosowany do wieku mojego syna filmik.

Jestem dużo spokojniejsza, a i niektóre pozycje okazały się naprawdę fajne i edukujące. Powiedziałabym, że nawet wyręczające rodziców z trudnych pytań. Bo jak wyjaśnić 4-latkowi, jak płynie prąd, albo skąd się biorą zarazki… a Mądroboty to potrafią 🙂 Na dodatek tak docierają do mojego syna, że przestał marudzić, jak każę mu umyć ręce po wizycie w toalecie. Inne nasze ulubione pozycje to Kasia i Mim Mim, Umizoomi, Tru, Kosmoloty, czy Magiczny Autobus.

smartfon dziecko

Mimo dostępności tych wszystkich internetowych wynalazków, Krzyś chętnie wraca też do zwykłego telewizora. Tu łatwiej kontroluje się oglądane pozycje, bo wystarczy unikać niektórych kanałów. I tak najczęściej oglądamy Nick Junior, Mini Mini, czy Polsat Jim Jam. Psi Patrol, Rafcio Śrubka i Blaze, to ulubione pozycje, choć mój syn nie gardzi też dziewczęcymi bajkami. W końcu wychowuje się z siostrą 🙂 Także na liście ulubionych mamy też Shimer i Shine, a zdarza się, że i przygody Barbie.

Nie wiem jakie Wy macie doświadczenia z bajkami dla dzieci, czy dajecie im je oglądać, czy też nie. Ja wychodzę z założenia, że można robić wszystko, tylko z umiarem. I dlatego też, choć ten wpis może być mylący 🙂  zdecydowanie ograniczam Krzysiowi czas przed ekranem. Już od jakiegoś czasu mocno selekcjonuję oglądane przez niego pozycje i myślę, że jest to klucz do sukcesu.

Dzisiejszy świat niesie tyle zagrożeń dla naszych pociech i jak sama się przekonałam, nawet w tak pozytywnym temacie, jakim są bajki, czyhają na nasze dzieci nieodpowiednie treści. Także poświęćcie trochę czasu i wybierzcie dla swojego Malucha te spokojne i bezpieczne pozycje, bo bajki nie tylko bawią, ale też uczą i pomagają odkrywać Świat.

bajki dziecko

Marta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *