Uwielbiam Święta Bożego Narodzenia! Miasto jest cudnie rozświetlone, przestają drażnić te krótkie dni, a w powietrzu czuć gorączkę zakupów i przygotowań. Jak ostatnio mogliście przeczytać, prezenty staram się robić ze sporym wyprzedzeniem, by w grudniu mieć już wolną głowę i móc zająć się czymś zupełnie innym. Przyszła kolej na dekoracje świąteczne. Oczywiście takie hand made.
Jestem perfekcjonistką i odkąd wyprowadziłam się z rodzinnego domu, moja choinka zawsze musiała być elegancka, najlepiej jednokolorowa i zawsze z białymi lampkami. I tak było, ale do czasu. Najpierw mój spokój zakłócił kot, przez którego jedna z naszych choinek była przyozdobiona suszonymi plasterkami cytryn i pomarańczy oraz laskami cynamonu. A potem dzieci, dla których upiekłam kilkadziesiąt pierniczków, by móc je wspólnie dekorować i razem zawieszać na świątecznym drzewku.
Następnie nastąpiło kilka lat zaspokajania mojej estetycznej duszy. Krzysia nie było jeszcze na świecie, a „dzieciową” wersję choinki miałam już za sobą, więc mogłam poszaleć po mojemu. I po tych kilku latach, kiedy Krzyś ma 4,5 roku i świetnie już sobie radzi z manualnymi pracami, postanowiłam, że nasza choinka w tym roku będzie hand made by nasze dzieci. 😊
Nie masz jeszcze naszej aplikacji? Pobierz Akuku Mamo

Choinka po naszemu
Ogłosiłam to rodzinie na początku grudnia, a potem zaczęłam się zastanawiać jak ja to przeżyje. Ale pomysł bardzo się spodobał, więc odwrotu już oczywiście nie było. Żeby trochę okiełznać ten kolorowy kicz, stwierdziłam, że zrobimy choinkę „klasyczną”, czyli zielono-czerwoną.
I tak kupiłam dla dzieci zwykłe, przezroczyste bombki, żeby mogły je malować, ale już markery do szkła wybrałam tylko w 4 kolorach: biały, czarny, zielony i czerwony. Jak na prace ręczne przystało, będziemy też mieć łańcuch z papieru kolorowego. I tu również postawiłam na odcienie czerwieni i zieleni. Oczywiście dokupiłam kilka czerwonych bombek, żeby zapełnić nasze drzewko. Z zeszłego roku zostały mi białe jabłuszka, więc myślę, że też się mogą przydać, żeby trochę podrasować tę choinkę.

Dzieci mają mega frajdę z malowania bombek czy robienia łańcucha i nawet nie narzekają, że mają ograniczoną gamę kolorystyczną. A ja mam taki mały kompromis.😊 Nie wiem jeszcze jak nasza choinka będzie wyglądała w całości, bo zawsze ubieramy ją dzień przed Wigilią, więc zdjęć tutaj nie znajdziecie, ale śledźcie naszego facebooka, tam na pewno się pojawi. No i możecie obstawiać długość naszego łańcucha. 😊 Zaczęliśmy właśnie jego produkcje, ale pewnie będziemy go robić przez najbliższy tydzień, bo muszę przyznać, że jest to dość żmudna praca i szczególnie Krzysiek szybko się nudzi.
Przeczytaj także: Jak wybrać prezenty świąteczne i nie zwariować


Dekoracje świąteczne, których nie może zabraknąć
Poza choinką jest jeszcze cała masa innych dekoracji, które można zrobić samemu na Święta. Są różnego rodzaju stroiki, których przygotowanie nie wymaga wiele pracy. Ja w zeszłym roku zaopatrzyłam się w 2 fajne naczynia, które mam zamiar wykorzystać również w tym roku. Wystarczy kilka klasycznych bombek, mech, gałązki sosny, trochę jemioły, czy szyszek i można wyczarować coś naprawdę ślicznego.
Muszę przyznać, że co roku zaopatruje się we wszelkie elementy dekoracji na Broniszach. Zdecydowanie polecam tę słynną giełdę kwiatową, jest tam cała masa dekoracji, bombek, kwiatów, czy wstążek w dużo niższych cenach niż w sklepie. Jest tu oczywiście masa tandetnego kiczu, ale co roku udaje mi się znaleźć tam różne perełki, które w domowych wnętrzach wyglądają świetnie.
I co najważniejsze jest cała gama kolorystyczna bombek, od klasyki przez wściekły róż, czy neonowy żółty, także naprawdę z choinką da się poszaleć. Dodatkowo można znaleźć elementy dekoracji do całego domu. Od stołu, po wianki na furtkę, wazony, czy świeczki. Cóż…to jest moje miejsce w grudniu. Jedyny minus, to fakt, że trzeba tam pojechać na jakąś 7 rano, bo potem wszystkie stoiska się zamykają, jak to na giełdzie. 😊

Marta.