
Dawno, dawno temu, wśród zielonych wzgórz i szemrzących strumieni, leżała malutka wioska o nazwie Tęczowy Zakątek. Mieszkał tam Łatek – mały, puszysty piesek w brązowe łatki, który uwielbiał przygody. Każdego ranka biegał po łąkach, wąchał kwiaty i gonił motyle, a wieczorami zasypiał wtulony w swojego najlepszego przyjaciela, mądrego kota o imieniu Mruczek.
Pewnego dnia, gdy Łatek bawił się nad strumieniem, zauważył coś dziwnego – połyskujący przedmiot zatopiony w piasku. To był stary, miedziany kluczyk! Obok leżała zniszczona mapa z napisem: *Skarb Tęczowego Zakątka*. Serce Łatka zabiło szybciej.
— Mruczek! Mruczek! — szczekał, pędząc do domu. — Znalazłem coś niesamowitego!
Kot uniósł leniwie powiekę. — Znowu jakiś patyk? — zapytał, przeciągając się.
— Nie! To klucz do skarbu! — Łatek podskakiwał z ekscytacji. — Musimy go odnaleźć!
Mruczek westchnął, ale w jego oczach zapaliła się iskra ciekawości. — Dobrze, ale tylko jeśli obiecasz, że nie będziesz wpadać w tarapaty.
Ruszyli w drogę, śledząc wskazówki na mapie. Przeszli przez Las Szepczących Drzew, gdzie gałęzie szeptały tajemnice, i przez Most z Chmur, który kołysał się nad przepaścią. Po drodze spotkali Zająca Poziomkę, który znał każdy zakątek lasu.
— Skarb? — zastanowił się zając. — Słyszałem, że strzeże go Błękitny Ptak. Ale uważajcie – to niełatwa próba!
Gdy dotarli do Kamiennego Kręgu, ujrzeli olśniewającego ptaka o niebieskich piórach. — Aby zdobyć skarb, musicie odpowiedzieć na moje pytanie — oznajmił. — Co jest najcenniejsze w Tęczowym Zakątku?
Łatek zamyślił się. — Złoto? — zapytał niepewnie. Ptak pokręcił głową.
— Przyjaźń! — wtrącił Mruczek.
— Ciepłe słońce? — próbował Łatek.
Błękitny Ptak uśmiechnął się. — Blisko, ale to nie to.
Wtem Łatek przypomniał sobie, jak wiosną cała wioska zbierała się, by sadzić kwiaty, jak dzieci śmiały się, bawiąc w chowanego, i jak starsi opowiadali im historie przy ognisku. — To nasza wspólna radość! — wykrzyknął. — To, że zawsze sobie pomagamy!
Ptak rozpostarł skrzydła. — Właśnie tak! Skarbem Tęczowego Zakątka jest wasza wspólnota i dobroć. Klucz otwiera nie skrzynię, ale serca.
Gdy wrócili do wioski, Łatek zrozumiał, że prawdziwy skarb nigdy nie był ukryty – to przyjaźń, którą dzielił z Mruczkiem, uśmiechy sąsiadów i piękno ich małego świata. Od tamtej pory jeszcze bardziej cieszył się każdym dniem, a gdy wieczorami opowiadał dzieciom o swojej przygodzie, wszystkie zgodnie mówiły:
— Największe skarby nosimy w sercach!