Złocisto-brązowy pies Misiek merda ogonem przy płocie, Zosia trzyma lalkę, wilk uśmiecha się w tle.

Dawno temu, w małej wiosce otoczonej lasem pełnym szumiących drzew i śpiewających ptaków, mieszkał pies o imieniu Misiek. Był to niezwykły kundelek o płowej sierści w brązowe łaty i oczach błyszczących jak dwa słoneczka. Codziennie biegał między domami, merdając ogonem i rozdając uśmiechy wszystkim napotkanym mieszkańcom. Dzieci uwielbiały się z nim bawić, a dorośli zawsze mieli dla niego coś smacznego. Lecz największym skarbem Misika było jego ogromne serce, gotowe pomóc każdemu, kto tego potrzebował.

Pewnego ranka, gdy Misiek wygrzewał się na placyku przed kościołem, usłyszał ciche łkanie dochodzące zza płotu. Okazało się, że mała Zosia, córka piekarza, zgubiła swoją ukochaną lalkę – prezent od babci. Dziewczynka była tak zasmucona, że nawet świeże drożdżówki nie mogły jej pocieszyć.

— Nie martw się, Zosiu! — zaszczekał Misiek, merdając ogonem. — Znajdę twoją lalkę, nawet jeśli mam przeszukać cały las!

Tak zaczęła się niezwykła wyprawa. Misiek węszył każdy krzaczek i zaglądał pod każdy kamień. Po drodze spotkał starą sowę, która drzemała na dębie.

— Hu, hu! — zawołała sowa, otwierając jedno oko. — Widziałam, jak wiatr porwał lalkę i poniósł w stronę Czarnego Wąwozu. Uważaj, piesku, bo tam mieszka… Samotny Wilk.

Misiek przystanął. Wszyscy w wiosce wiedzieli, że Samotny Wilk zbierał różne przedmioty i nikomu ich nie oddawał. Ale dla Misika nie było rzeczy niemożliwych, gdy chodziło o pomoc przyjaciołom.

Zobacz:  Psotny Azor uczy się dobrych manier

Gdy dotarł do wąwozu, serce zabiło mu mocniej. Wilk leżał na stosie skarbów – połamanych zabawek, zgubionych guzików i właśnie tam, między gałęziami, błyszczała sukienka lalki Zosi.

— Proszę pana Wilka — odezwał się Misiek, chociaż nogi mu się trzęsły. — Ta lalka należy do małej dziewczynki. Czy mógłbym ją zabrać?

Wilk warknął, ale gdy spojrzał w oczy Misiaka, zobaczył w nich coś niezwykłego – czystą dobroć.

— Hmm… — mruknął. — Nikt nigdy nie przyszedł tu z takim spojrzeniem. Możesz wziąć lalkę, ale… może zostań chwilę? Od lat nie miałem z kim porozmawiać.

Misiek został do wieczora, opowiadając wilkowi o wiosce i jej mieszkańcach. Ku jego zdziwieniu, Wilk okazał się miłym towarzyszem, który tylko tęsknił za przyjaźnią.

Następnego dnia Zosia przytulała swoją lalkę, a cała wioska dziwiła się, gdy ujrzeli Misiaka wracającego z… Samotnym Wilkiem! Okazało się, że wielkie serce psa potrafiło zmienić nawet największego samotnika. Wilk zamieszkał na skraju lasu, a dzieci nazywały go teraz „Przyjacielskim Strażnikem Skarbów”.

A Misiek? Nadal biegał po wiosce, merdając ogonem, tylko teraz miał jeszcze jednego przyjaciela. I wszyscy zrozumieli, że największym skarbem na świecie nie są złote monety ani błyszczące zabawki, lecz serce gotowe kochać i pomagać – tak wielkie jak to, które miał ich ukochany pies.

I tak właśnie, dzięki Misiakowi, wioska stała się miejscem, gdzie nikt już nigdy nie był samotny, a każde zagubione serce mogło znaleźć dom.