
Dawno temu, w małej wiosce otoczonej lasem pełnym szumiących drzew i śpiewających ptaków, mieszkał pies o imieniu Puszek. Był to niezwykły piesek – miał miękkie, białe futerko, które przypominało puch mlecza, ale najbardziej wyjątkowy był jego ogon. Ogon Puszka mienił się wszystkimi kolorami tęczy i potrafił delikatnie błyszczeć w świetle księżyca. Mieszkańcy wioski często szeptali, że to magiczny ogon, ale nikt nie wiedział, jakie tajemnice kryje.
Puszek uwielbiał bawić się z dziećmi na łące, gdzie biegał za motylami i zbierali razem polne kwiaty. Jego najlepszym przyjacielem był mały jeżyk Igiełka, który zawsze towarzyszył mu w przygodach. Pewnego ranka, gdy Puszek merdał ogonem, zauważył coś dziwnego – jego ogon przestał błyszczeć, a kolory zbladły. — Co się stało? — zapytał zaniepokojony Igiełka. — Nie wiem — odparł Puszek. — Czuję, jakby moja radość gdzieś zniknęła.
W tej samej wiosce mieszkał też lis Rudek, który zazdrościł Puszkowi jego niezwykłego ogona. Często chował się w krzakach i obserwował, jak dzieci bawią się z Puszkiem. — Gdybym miał taki ogon, wszyscy by mnie podziwiali! — mruczał pod nosem. Pewnego dnia, gdy Puszek i Igiełka szukali sposobu, by przywrócić blask ogonowi, Rudek podsunął im podstępną radę: — Słyszałem, że w Starym Lesie rośnie kwiat, który potrafi przywrócić magię. Ale tylko najodważniejsi mogą go znaleźć!
Puszek, choć trochę przestraszony, postanowił wyruszyć do Starego Lasu. Igiełka oczywiście mu towarzyszył. Las był mroczny i pełen tajemniczych szelestów. — Brr, tu jest strasznie — szepnął jeżyk, chowając się pod puszystym ogonem przyjaciela. Nagle usłyszeli plusk wody. Okazało się, że na ich drodze jest mały strumyk, ale mostek się zawalił. — Jak teraz przejdziemy? — westchnął Puszek. Wtedy jego ogon lekko zajaśniał. — Może spróbujemy zbudować tratwę? — zaproponował Igiełka. Wspólnymi siłami zebrali gałęzie i liście, a Puszek użył swojego ogona jak wiosła. Dzięki współpracy udało im się przeprawić!
Gdy dotarli do serca lasu, spotkali starą sowę Mądrą Głowę. — Szukacie kwiatu, który przywróci magię? — zapytała, mrugając mądrymi oczami. — Ale prawdziwa magia nie pochodzi z zewnątrz, tylko z waszych serc. Puszek zamyślił się. — Może mój ogon stracił blask, bo zapomniałem się dzielić radością z innymi? — Wtedy z krzaków wyłonił się Rudek, zawstydzony. — Przepraszam, że was oszukałem… Chciałem tylko, żebyście się wystraszyli. — Puszek uśmiechnął się i merdnął ogonem, który nagle zajaśniał jeszcze mocniej niż przedtem. — Wiesz co, Rudku? Może zostaniesz naszym przyjacielem? Razem będzie nam weselej!
W drodze powrotnej do wioski Puszek zrozumiał, że prawdziwa magia kryje się w przyjaźni i dzieleniu się dobrem z innymi. Od tej pory jego ogon świecił najpiękniej, gdy pomagał komuś w potrzebie lub śmiał się z przyjaciółmi. A Rudek? Stał się najwierniejszym towarzyszem zabaw, a dzieci w wiosce pokochały go tak samo jak Puszka. I tak wszyscy żyli długo i szczęśliwie, pamiętając, że najważniejsze jest to, co nosimy w sercu.






