Mała różowa istotka i żółw trzymają lampion w magicznej leśnej polanie o złocistym świetle.

Dawno, dawno temu, w małej dolinie otoczonej wysokimi górami, żył sobie Pimpek – mały, różowy stworek z miękkim futerkiem i wielkimi, błyszczącymi oczami. Każdego ranka biegał po łące, zbierając jagody i śmiejąc się przy tym jak dzwoneczek. Jego najlepszym przyjacielem był Żółwik Tiko, który zawsze nosił na skorupie maleńki plecak z różnymi przydatnymi przedmiotami.

Pewnego dnia, gdy Pimpek bawił się nad strumieniem, usłyszał tajemniczy szelest w lesie. Drzewa szeptały coś na wietrze, a liście układały się w dziwne wzory.

— Tiko! — zawołał Pimpek. — Czy słyszysz to? Las wygląda inaczej niż zwykle!

Żółwik wysunął głowę zza kamienia. — To Las Tajemnic — wyjaśnił. — Mówią, że kryje w sobie zagadki, ale nikt nie odważył się tam wejść od czasu, gdy zniknął Błękitny Motyl…

Pimpek aż podskoczył z ekscytacji. — Musimy sprawdzić! Może pomożemy motylowi wrócić?

— Hmm… — zastanowił się Tiko. — To może być niebezpieczne. Ale jeśli naprawdę chcesz, zabierzmy ze sobą Latarnię Marzeń. Jej światło zawsze pokazuje właściwą drogę.

I tak, trzymając się za łapki, weszli do lasu. Gałęzie splatały się nad ich głowami jak tajemniczy tunel, a spod nóg co chwilę uciekały świetliki. Nagle usłyszeli cichutkie łkanie. Za wielkim paprociowym liściem siedziała mała Wiewióreczka Lila, która zgubiła zapas orzechów na zimę.

— Straciłam wszystko przez tego hałaśliwego Duszka Leśnego! — szlochała. — On uwielbia płatać figle, ale teraz posunął się za daleko!

Zobacz:  Łatek i zaginiony skarb

Pimpek i Tiko wymienili spojrzenia. — Nie martw się — powiedział Pimpek. — Najpierw znajdziemy twoje orzechy, a potem Błękitnego Motyla!

Latarnia Marzeń zabłysła mocniej, gdy dotarli do polany pełnej dziwnych, wirujących liści. Nagle z krzaków wyskoczył Duszek Leśny – mały, śmieszny stworek z zielonymi włosami. — Hihihi! Łapcie mnie, jeśli potraficie! — zaśmiał się i zniknął w powietrzu.

Tiko westchnął. — On po prostu chce się bawić, ale nie rozumie, że czasem robi innym przykrość…

Pimpek pomyślał chwilę, a potem zawołał: — Hej, Duszu! Jeśli pomożesz nam znaleźć orzechy Lili i Błękitnego Motyla, zorganizujemy wielką zabawę dla wszystkich!

Duszek pojawił się nagle, kręcąc głową. — Naprawdę? Obiecujecie?

— Obiecujemy! — uśmiechnął się Pimpek.

I tak, razem odnaleźli orzechy schowane w dziupli, a Duszek zaprowadził ich do kryjówki Błękitnego Motyla – okazało się, że ten utknął w pajęczynie, ale dzięki pomocy przyjaciół szybko się uwolnił.

Gdy wracali do domu, Tiko szepnął: — Widzisz, Pimpku? Czasem wystarczy odrobina zrozumienia, by zmienić wroga w przyjaciela.

A Pimpek, patrząc, jak motyl tańczy nad łąką, poczuł, że jego serce jest pełniejsze niż kiedykolwiek. I choć Las Tajemnic wciąż skrywał wiele sekretów, najważniejszą lekcją tego dnia było to, że nawet najmniejsza dobroć może rozświetlić najciemniejsze zakątki świata.