Chłopiec o imieniu Pokój siedzi przy strumieniu, trzymając srebrny dzwonek, obok olbrzym z księżycowymi oczami i jeż Rustle.

Dawno, dawno temu, w dolinie otoczonej wzgórzami tak miękkimi, jak poduszki z pierza, żył chłopiec o imieniu Spokój. Miał on niezwykły dar – potrafił znaleźć ciszę nawet w najgłośniejszym miejscu. Jego przyjacielem był mały jeż o aksamitnym nosku, któremu Spokój nadał imię Szelest. Razem przemierzali łąki, nasłuchując, jak trawa szepcze sekrety wiatrowi.

Pewnego ranka, gdy słońce malowało niebo na złoto, Spokój zauważył coś niepokojącego. Z lasu, gdzie zwykle panowała harmonia, dobiegały głośne trzaski i stukoty. Drzewa pochylały gałęzie, jakby chciały się skryć przed hałasem. — To musi być Łomot — westchnął Szelest, zwijając się w kulkę. — Olbrzym, który nie zna ciszy.

Spokój postanowił odnaleźć Łomota. Po drodze spotkał starą sowę, mądrą Półmrokę, która mieszkała w dziupli dębu. — Hałas to często wołanie o pomoc — zaszeptała, mrugając bursztynowymi oczami. — Może Łomot po prostu nie wie, jak być cicho?

Gdy chłopiec dotarł na polanę, ujrzał olbrzyma, który niezdarnie przewracał kamienie, szukając zgubionego dzwoneczka. — DING! — rozległo się nagle, gdy Spokój wyciągnął z kieszeni mały srebrny dzwonek. Łomot zatrzymał się, a jego oczy rozbłysły jak dwa księżyce. — To mój dźwięk! — huknął, ale tym razem… prawie szeptem.

Okazało się, że dzwonek należał do matki Łomota, która uczyła go, jak słuchać świata. Spokój pokazał olbrzymowi swoje ciche miejsce – zakątek nad strumieniem, gdzie nawet ryby pływają w rytm fal. Łomot, ku zdumieniu wszystkich, usiadł i po raz pierwszy usłyszał, jak śpiewa muszla, gdy przytulisz ją do ucha.

Zobacz:  Dinozaur Dominik w wielkim mieście

Od tamtej pory w lesie znów zapanowała równowaga. Łomot został strażnikiem ciszy, a Spokój zrozumiał, że czasem wystarczy podzielić się swoim skarbem, by zmienić czyjś świat. Gdy wieczorem wracał do domu, Szelest mruknął: — Wiesz, twoje ciche miejsce jest teraz… odrobinę większe. — I mieli rację. Cisza, gdy się ją dzieli, rośnie jak drzewo – korzeniami serca.